Muszę przyznać, że czasem mam nieziemskiego farta... i tak było w tym przypadku, kiedy dowiedziałam się, że wygrałam miesięczny plan żywieniowy+treningowy, skomponowany przez Anię i Kamila. Nie jestem może typowym przypadkiem kobiety, która po trzech porodach chce „pozbyć się zbędnych kilogramów"- nie. Po ciążach nic mi nie przybyło, wciąż byłam wysportowana i aktywna zawodowo- a zawód „aktorki" zdecydowanie motywuje do dbania o własne ciało... ALE! I tu się pojawia wielkie „ale", o którym wiedziało niewiele osób, a mnie to coraz bardziej wykańczało... prawda jest taka, że w moim tempie życia czułam się totalnie P R Z E M Ę C Z O N A. Znacie to uczucie? Katujesz się codziennymi treningami, nieraz się głodzisz, a to wszystko po to, żeby pokazać sobie i całemu światu, że DAJESZ RADĘ... no i super wyglądasz, wszystko z zewnątrz wygląda okej- ale Ty wiesz, że dłużej tak już nie dasz rady. I wtedy spadł mi jak z nieba healthix! Kamil ułożył mi treningi, które teoretycznie były na niższym szczeblu umiejętności niż te, które u w a ż a ł a m, że posiadam (na pierwszym spotkaniu z Kamilem okazało się, że 50% ćwiczeń robię źle;)- więc przeszliśmy do treningów prostszych, które po miesiącu stosowania okazały się efektywniejsze i nie pochłaniały tyle czasu, co moje dotychczasowe. I wreszcie treningi robiły też moje dzieci razem ze mną, co wprowadziło w domu dodatkową energię i chęć do ćwiczeń:) i co najważniejsze- nie czuję się już jak osoba, która nie ma pojęcia, jakie ćwiczenia wykonuje i tylko podskakuje z wielką gwiazdą po drugiej stronie ekranu- tylko stałam się o wiele bardziej świadoma i nie potrzebuję już video, żeby wykonać trening:)... a to dla mnie duża zmiana. Co do diety: będę bić tutaj peany pod niebiosa dla Ani za jej wrażliwość na moje potrzeby i odpowiadanie na tysiące pytań i wątpliwosci(a byłam przecież już taka „wyedukowana";)... okazało się, że mogę jeść naprawdę wszystko, na co mam ochotę(a potrawy Ani były tak dobre, że cała rodzina się przekonała;), nie muszę głodzić, a waga... spadła w dół o 2kg! A jak mówię- nie było to moim celem, chyba po prostu okazało się, że organizm odpowiada pozytywnie na racjonalne odżywiania, a głupoty, które miałam w głowie (jak np pomijanie kolacji;) - okazały się rzeczami, które zaśmiecały mi umysł i nie pozwalały normalnie cieszyć się w pełni życiem:). Serio! Strasznie wstyd pisać takie rzeczy- ale dzięki Ani zrozumiałam, że nie ja jedna miałam śmietnik informacyjny w głowie i „kompleksy z dzieciństwa", niestety wciąż dawały o sobie znać... podsumowując: jestem już tydzień po zakończeniu planu, waga utrzymuje się wciąż na niższym poziomie niż się spodziewałam, czuję się świetnie, a przy okazji... zyskałam nowe umiejętności kulinarne, którymi raczę rodzinę i znajomych:)... Serdecznie polecam Anię i Kamila: niech Was nie zmyli ich młody wygląd i wiek, to naprawdę profesjonaliści, którzy z pewnościà będą umieli ułożyć najlepszy plan dla Ciebie!! A ja z całego serca d z i ę k u j ę!!